czwartek, 8 lutego 2018

Nasza najnowsza przyjaciółka, Mysti Murphy :)

Cześć, tu Dalia. Korzystając z dwóch tygodni ferii, mogłam porządnie odpocząć i zrelaksować się przy moich ulubionych książkach i serialach. A wy macie ferie? Może wzdychacie na myśl o dniach wolnych, siedząc w szkolnej ławce. Możliwe, że podobnie jak ja korzystacie z ostatnich dni wolności i staracie się jeszcze zapomnieć o całej masie obowiązków. Nieważne w jakiej sytuacji jesteście. Ciocia Dalia biegnie do was z pomocą. Chcę zaprezentować wam bajeczną książkę, dzięki której zapomnicie o tym świecie.



"Odwaga dla początkujących" to wspaniała lektura dla małych i dużych marzycieli. Główną bohaterką tej książki jest dwunastoletnia Mysti Murphy, która jest wielką marzycielką. Mimo młodego wieku, jej przemyślenia są bardzo głębokie. Wszystkie rozważania opisane w tej książce na temat szkoły i ludzi jakich tam bohaterka spotyka zmuszają do zastanowienia się. Najbardziej spodobał mi się opis cheerleaderek, który możecie znaleźć na dole.
 Ta dwunastolatka jest jedną z moich ulubionych postaci książkowych. Mała Murphy jest mistrzynią w wymyślaniu historii i opowieści. Dzięki temu jej nieciekawe i trudne życie przez chwilę może stać się bajką. Gdy nieprzychylny los zrzuca na naszą bohaterkę nieszczęścia i obowiązki w postaci choroby mamy i problemów zdrowotnych taty,  jej kreatywność i pomysłowość pomaga jej powstać po upadku. Bardzo lubię tę bohaterkę, ponieważ jesteśmy do siebie podobne. Obie mamy wielką wyobraźnię, która jest dla nas ucieczką od problemów. Również obie zawsze marzyłyśmy by być główną bohaterką książki, która trafi do wielu serc. To idealna książka na zimowe wieczory i nocne marzenie o niebieskich migdałach.  


Cheerleaderki wędrują po szkole w nienagannie wyprasowanych strojach. Trzymają się razem jak gumy do żucia w tym samym opakowaniu (...).Mają końskie ogony, ozdobione całą masą niebiesko-białych wstążek. (...). Nie jestem całkiem pewna, ale wydaje mi się, że mają żelazną zasadę: muszą poruszać się w podskokach po szkolnych korytarzach. (...).Cheerleaderki nie martwią się spadającymi  gałęziami z drzew, nie muszą podejmować ważnych życiowych decyzji związanych z liczeniem puszek psiej karmy. Nie muszą się zastanawiać, czy przyjęto je do klubu hipsterów. Nie martwią się znalezieniem miejsca podczas lunchu. Wystarczy, że gdzieś usiądą, i już czują się u siebie. Nawet mój pies Larry doskonale wie, że ja, Mysti Murphy, nie jestem typem cheerleaderki."

Dalia 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz