wtorek, 9 lutego 2016

RECENZJA: "Stara baśń", Józef Kraszewski




Coś dla fanów baśni, legend i historii

   „Stara baśń" autorstwa Józefa Kraszewskiego, jak  wszyscy  wiemy,  umiejscowiona  jest  w  czasach, kiedy    obalony  został  ród  książęcy  Popielidów , a  pałeczkę  przejęła  dynastia  Piastów, czyli władcy  plemion  znad  Gopła. W  tle  pokazano  miłość  przyszłego  księcia  i  kobiety  przeznaczonej  do  kapłaństwa .

         Kraszewski  świetnie  pokazuje  sytuację  rodzącej  się  z  wolna Polski. Mamy  do  czynienia  z  buntem  ludu  przeciw  tyranicznej władzy  księcia  Polan, najsilniejszego  plemienia  z  kraju  nad  Wisłą, ale  i  zagrożeniem  ze  strony graniczącego  od  północy  wojowniczego plemienia  Pomorzan. Wyżej  wspomniana  miłość  nie  zawsze  była  kontynuowana  zgodnie  z  prawem .

          „Starą baśń”  polecałbym    każdemu, komu  nie  przeszkadzają  całkiem  spore  gabaryty  książki. Bohaterzy    bardzo  jednostronni. Dobrzy  - to my, Słowianie, Niemcy  to ci  źli. Mimo  wszystko  „Stara  baśń”  nie  jest  trudna i nudna   do  przeczytania.

Paweł W., 2 a

RECENZJA: "Wałkowanie Ameryki", Marek Wałkuski




            Ostatnio przeczytałem książkę pod tytułem „Wałkowanie

Ameryki” autorstwa Marka Wałkuskiego, wieloletniego

korespondenta Polskiego Radia ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej.

            Książka bardzo przypadła mi do gustu. Autor opisuje w niej swoje doświadczenia ze Stanów. Od wielu lat dziennikarz mieszka w USA ze

swoją rodziną. Cała książka to efekt jego osobistych

przemyśleń, relacji z codziennego życia i  problemów zwykłego

mieszkańca Ameryki. Porusza między innymi kwestie kulturowe, rasowe i

światopoglądowe. Dodatkowo możemy znaleźć odpowiedzi na wiele

związanych z Ameryką pytań, np.: Czy to światowe mocarstwo, czy może

kolos na glinianych nogach; czy to raj otwarty na imigrantów, czy przybysze są traktowani jako obywatele drugiej kategorii?

            Jednocześnie Wałkuskiemu udało się zachować dystans do opisywanej

tematyki, zachowując obiektywne spojrzenie przybysza z zewnątrz, ze

Starego Kontynentu.

            Tekst czyta się  bardzo przyjemnie, można powiedzieć, że jest to książka na jeden wieczór  (przynajmniej tak było w moim przypadku), chociaż lektura ma ponad trzysta stron.

Książka skrzy się dowcipem, przenikliwymi uwagami i obserwacjami. Mogę ją serdecznie polecić fascynatom kraju za oceanem.



Szymon, 2 "a"