czwartek, 31 maja 2018

A może cofniemy się tak w czasie ?


         Witajcie, tu Dalia. Jak może wiecie jestem wielką fanką podroży. Od zawsze marzyłam o tym by zwiedzić cały świat.Jednak takich podróży, jak nasza bohaterka nigdy nie będę w stanie odbyć.Dziś chcę wam zaprezentować główną bohaterkę książki "Czerwień rubinu".Gwendolyn Shepherd dorastała przy kuzynce uważaną za ideał, miała ona na imię Charlotta. Ta młoda panna była otoczona szczególną opieką, ponieważ Newton obliczył, że to ona będzie rubinem, czyli dwunastą i ostatnią nosicielką genu podróży w czasie. Jednak pewnego dnia wszystko się zmieniło. Gwen wychodząc do cukierni poczuła się gorzej, a chwilę później przeniosła się w czasie.

„Zanim do niej dotarłam, trzy razy wdepnęłam w kałużę. W chwili, gdy właśnie chciałam ominąć czwartą, zupełnie bez ostrzeżenia coś zwaliło mnie z nóg."

„To bardzo osobliwe gościć swoje wnuki nim się jeszcze ma dzieci.”- słowa wypowiedziane przez dziadka Gwendolyn.

W ciągu tego jednego momentu jej życie staje na głowie. Jednak posiadanie genu to nie jedyna tajemnica jaką musiała odkryć. Pamiętam jak sama nie mogłam opanować emocji, czekając na kolejne niespodziewane przeniesienie się w czasie. Jednak czym by była książka przeznaczona dla młodzieży bez miłostek i zalotów. Pamiętam to wspaniałe uczucie, gdy tylko na kolejnej stronie widziałam rozmowę lub wspólną misję Gwendolyn i Gideona. Rzadko kiedy autorzy innych książek mogą powtórnie wzbudzić we mnie to piękne uczucie. Kolejną rzeczą, dzięki której od razu zakochałam się w tej książce to wspaniały humor.

"– (…) Ale dżentelmen nie rozmawia o takich sprawach.
– Zgodziłabym się na taką wymówkę, gdybyś był dżentelmenem."

                Zwykle interesują mnie kryminały, a zwłaszcza kryminały prawnicze. Jednak dla tej książka musiałam zrobić wyjątek. Autorka, Kerstin Gier, na szczęście nie zostawiła mnie bez niedokończonej historii, ponieważ napisała jeszcze dwie książki, będące kontynuacją przygód Gwendolyn. Właśnie tak powstała trylogia czasu, do której wielokrotnie powracam.


Dalia 

poniedziałek, 7 maja 2018

Książka o wspaniałej bohaterce oraz niezwykłym narratorze...

Witajcie moi przyjaciele, z tej strony Panna Cohen.Zdecydowanie się za wami tęskniłam.Mam do was króciutkie pytanie. Czy tylko ja czytam książki nocą? Tuż po egzaminach powróciłam w świat bestsellerowych cudów. Szczególnym sentymentem darzę książkę napisaną przez Markus Zusaka. Z chęcią wam o niej troszeczkę opowiem..
       
      "Złodziejka książek" została przetłumaczona na ponad 40 języków. Co ciekawe, narratorem nie jest banalna postać, lecz sama Śmierć. Główna bohaterka tej powieści to Lisel Meminger. Jak mówi sam tytuł, kradnie ona różne publikacje. Dziewczynka uczy się czytać i odkrywa moc słów dzięki " Podręcznikowi grabarza". W końcu w ręce Lisel trafia książka, która miała  początkowo być spalona na stosie przez nazistów. Bohaterka podkradała również egzemplarze z biblioteczki żony burmistrza. Wreszcie zdecydowała się sama napisać książkę. Dla kogo? W jakim celu? Tego nie będę ujawniała. Przypominam, że Lisel żyła w bardzo ciężkich  czasach. Temat Holokaustu odczuwalny jest tu bardzo mocno. Przybrana rodzina bohaterki udziela bowiem schronienia pewnemu Żydowi. Od tamtej pory świat dziewczynki zmienił się na zawsze. 
       Moim zdaniem ta opowieść o człowieczeństwie i przyjaźni w czasach Adolfa Hitlera powinna być przeczytania przez każdego. Wnosi ona wiele chwil namysłu. Dzięki niej jeszcze bardziej doceniam życie codzienne.

Panna Cohen