„Dzień, w którym umarłam”
„Nic nie jest takie jakie
się nam wydaje. Zdarza się, że koniec to dopiero początek.”
Dla głównej bohaterki – Diletty Mair -
wszystko zmieniło się drugiego października 2003 roku, kiedy na własnej skórze
przekonała się, iż istnieje życie po śmierci. Dowiedziała się, że anioły nie
mają wiele wspólnego z dobrem, a demony wcale nie muszą szerzyć zła.
„Czasem niebo budzi strach, a wspólny
język łatwiej znaleźć z demonami. Szczególnie gdy stajesz się jednym z nich”
Autorką owej książki jest młoda,
hiszpańska pisarka – Belen Martinez Sanchez. Posługuje się nieco kolokwialnym
językiem, dzięki czemu z łatwością możemy się wczuć w rolę nadzwyczajnej
nastolatki, która… widzi duchy. Pewnego dnia w trakcie drogi do szkoły zdarza
się wypadek, który odwraca jej świat do góry nogami i wiąże jej losy z tajemniczym
Aloisem Petersenem – rówieśnikiem z klasy, z którym do tej pory nie zamieniła
nawet słowa. Od momentu wypadku rozpoczyna się ciąg zdarzeń poprzedzających
dzień jej śmierci. Diletta umiera bardzo młodo, lecz dopiero przechodząc na
drugą stronę zaczyna kroczyć ścieżką swojego przeznaczenia.
Czytałam już wiele książek z gatunku
fantasy i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że pomysł pani Martinez zupełnie
się wyróżnia, za co darzę ją ogromnym szacunkiem. Wprowadziła powiew świeżości
wśród powieści tego gatunku, nową
koncepcją obalając ciągle powtarzający się schemat. Najbardziej zachwyciła mnie
pewna przewrotność: demon nie zawsze stoi po stronie ciemności, a anioł
niekoniecznie jest uosobieniem dobra. Nie możemy zakładać, że jeśli ktoś
wywodzi się ze złego środowiska również jest zły. Wszystko jest w naszych
rękach, a to jakie poczynimy kroki, pokaże, kim naprawdę jesteśmy. Nie możemy
oceniać innych według ogólnych uprzedzeń, ponieważ zdarza się, że „nic nie jest takie, jakie się nam wydaje”.
Książka bardzo mnie wciągnęła, wywoływała śmiech,
podekscytowanie jak i strach czy łzy. Myślę, że spodoba się czytelnikom
niezależnie od wieku. Moim zdaniem jest niezwykła i oryginalna. Polecam ją i
wątpię, by rozczarowała kogokolwiek swoją treścią.
Ola, 3 "c"
Ola, 3 "c"