Cześć kochani, z tej strony Dalia. Kilka dni temu miałam okazję pojawić się w Warszawie i być na musicalu "Piloci". Oczywistym jest, że nie mogłam przepuścić takiej okazji, więc popędziłam do teatru Roma.
Już kilka minut po rozpoczęciu spektaklu, dotarło do mnie, że ten musical zapamiętam na długi czas. Wybierając się na to przedstawienie mamy okazję poznać piękną historię o miłości, przyjaźni, lojalności. Akcja dzieje się podczas drugiej wojny światowej. Musical przedstawia nam dzieje czterech, przystojnych panów oraz ich wybranek serca.Młodzi pragnął wstąpić do sił powietrznych Anglii, by walczyć z wrogiem. Musimy pamiętać, że nie jest to dokumentalny zapis wydarzeń historycznych, ani próba odtworzenia dziejów polskich któregokolwiek z polskich dywizjonów lotniczych uczestniczących w Bitwie o Anglię w 1940 roku. Fabuła oraz postaci są fikcyjne, lecz myślę, że to was nie zniechęci. Nie chcę zbyt wiele zdradzać fabuły, by nie odebrać wam przyjemności z wybrania się na tę sztukę. Mogę jednak powiedzieć, że aktorstwo jest na bardzo dobrym poziomie. Podobnie byłam oczarowana śpiewem naszych aktorów. Muszę się przyznać, że szczególnie moje serce zdobył Jan Pisera, który w tak młodym wieku (12 lat) odegrał wcale nie taką małą rolę w tak wymagającej sztuce.Poznajemy go już w pierwszym akcie jako 10-letniego Wojtka w czapce pilotce, który gra w grę komputerową.
Piosenka z musicalu: Link
Konferencja prasowa: Link
"Piloci" to musical dla wszystkich. Myślę, że zachwyceni będą ci, którzy są zafascynowani drugą wojną światową, jak i ci którzy lubią romanse. Mam nadzieję, że będziecie się na nim dobrze bawić!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz